W minionym tygodniu Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin ogłosiła informację o odnowieniu koalicji z Aliansem Rosjan. Obie partie wystawiają łącznie 465 kandydatów na radnych, z czego prawie trzy czwarte wywodzi się z polskiego ugrupowania. Alians Rosjan startuje samodzielnie w Kłajpedzie, AWPL-ZChR w rejonach jezioroskim, ignalińskim, szyrwinckim i elektreńskim. W pozostałych samorządach dojdzie do odnowienia polsko-rosyjskiej koalicji, która po raz pierwszy zawarta została w 2008 r. Ten sojusz się sprawdził – mówiła we wrześniu 2018 r. w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim przewodnicząca Aliansu Tamara Łochankina.
Kandydatką AWPL-ZChR na mera Wilna jest obecna zastępczyni Remigijusa Šimašiusa Edyta Tamošiūnaitė. Inaczej niż przed czterema laty, partia zrezygnowała z wystawienia Waldemara Tomaszewskiego jako kandydata na mera Wilna. – Tym samym obniżona została poprzeczka oczekiwań wobec Edyty Tamošiūnaitė, która debiutuje jako „lokomotywa” wyborcza partii. Punktem odniesienia w jej przypadku nie będzie 37,5 tys. głosów, które padły na Tomaszewskiego w wyborach samorządowych w 2015 r., a wynik AWPL z wyborów sejmowych przed dwu i pół roku – 24 tys. głosów. Nawet wobec rozproszenia głosów pomiędzy kandydatów partii ogólnolitewskich, trudno oczekiwać wejścia Tamošiūnaitė do II tury – mówi w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim doktor Paweł Sobik z Wrocławia, autor książki „Akcja Wyborcza Polaków na Litwie w systemie politycznym Republiki Litewskiej”.
W 2015 r. do rady Wilna weszło dziesięciu przedstawicieli polsko-rosyjskiej koalicji, obecnie niektórzy analitycy przepowiadają, że liczba mandatów może się zmniejszyć do sześciu-ośmiu. Ciekawa jest także sytuacja w rejonie wileńskim, gdzie oprócz AWPL-ZChR startują lewicowa koalicja skupiona wokół Związku Chłopów i Zielonych oraz Litewskiej Socjaldemokratycznej Partii Pracy, prawicowy sojusz, który montują konserwatyści, a także Partia Pracy i Litewska Partia Socjaldemokratyczna, która wystawiła na mera Polaka Roberta Duchniewicza. – O ile zwycięstwo AWPL-ZChR i uzyskanie samodzielnej większości w rejonie wileńskim wydają się bezdyskusyjne, to interesujący będzie udział głosów na nią oddanych. Zmiany demograficzne i rozrastanie się rejonu, zmniejszają odsetek zamieszkujących go Polaków. Podczas wyborów sejmowych w 2016 r., partia nie przekroczyła w rejonie symbolicznej granicy 50% głosów – mówi w rozmowie z naszym portalem Paweł Sobik. Wydaje się jednak, że w rejonie wileńskim ostatecznie nie dojdzie do drugiej tury.
Łącznie AWPL-ZChR i Alians Rosjan zarejestrowały 465 kandydatów do jedenastu samorządów. W samorządach m. Wilna, m. Wisagini, rejonów wileńskiego, solecznickiego, trockiego, święciańskiego będzie funkcjonować koalicja obu ugrupowań, w Kłajpedzie Alians Rosjan pójdzie samodzielnie, bez wystawiania własnego mera, co jest nowością w stosunku do 2015 r., gdy posłanka Irina Rozowa nieomal nie dostała się do drugiej tury. – Partia popiera Vytautasa Grubliauskasa, obecnego mera Kłajpedy – powiedział Przeglądowi Bałtyckiemu lokalny dziennikarz Denis Paraskiewicz-Kiszyniowski. Alians Rosjan od lat był bowiem niezawodnym partnerem rządzących Kłajpedą liberałów. Tym razem będzie musiał stoczyć walkę nie tylko z konkurencyjną, radykalną organizacją rosyjską Związek Rosjan Litwy, z której wywodzi się radny Wiaczesław Titow, ale także z nowym komitetem „Rosyjskojęzyczna Kłajpeda”, na czele którego stoją adwokatka Svetlana Baracevičienė oraz była radna partii Titowa i dyrektorka kłajpedzkiego parku autobusowego Jelizaveta Daugininkienė. Możliwe, że Alians nie powtórzy swojego wyniku z 2015 r., gdy uzyskał w radzie miejskiej cztery mandaty.
W samorządach rejonów szyrwinckiego, elektreńskiego, jezioroskiego i ignalińskiego AWPL-ZChR wystawia własną listę, bez koalicji z partią rosyjską, która nie posiada tam struktur. Jak chwali się polskie ugrupowanie na swojej stronie internetowej wśród jej kandydatów są osoby siedmiu narodowości: Polacy, Białorusini, Tatarzy, Rosjanie, Litwini, Żydzi oraz Ukraińcy. Tym razem AWPL-ZChR zrezygnowała ze startu w Druskienikach oraz rejonie orańskim.
– Prestiżowe znaczenie dla polsko-rosyjskiej koalicji będzie miał odsetek głosów jaki uzyska ona w skali całej Litwy. Wariantem minimum jest zdobycie przynajmniej 5%, tym samym przekroczenie „wirtualnego” progu wyborczego. W przypadku AWPL-ZChR nie jest natomiast miarodajny odsetek mandatów, które uzyska partia, gdyż w skali całej Litwy dominują samorządy małe, o niższych normach przedstawicielskich niż na Wileńszczyźnie, co zaburza obraz – komentuje w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim Paweł Sobik.
Na merów w podwileńskich rejonach AWPL-ZChR wystawiła znane osoby, wśród nich posła Zbigniewa Jedzińskiego, który ubiegać się będzie o stanowisko w rejonie święciańskim oraz byłego wiceprzewodniczącego Sejmu Jarosława Narkiewicza, który kandyduje na mera rejonu trockiego. W tym ostatnim samorządzie AWPL-ZChR jest, podobnie jak w Wilnie, w koalicji z Ruchem Liberałów.
W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.